wtorek, 1 kwietnia 2014

Opowiadanie II

"Postanowiłem zmienić swoje życie. Już nigdy nie będę chodził w tanich butach podrzędnych firm, lub – co gorsza – w podróbach! Nigdy! Postanowiłem zawsze mieć porządne firmowe byty i wymieniać je jak najczęściej! I dopiąłem swego. Zmusiłem matkę do regularnego kieszonkowego, które odkładałem skrzętnie i co pół roku mogłem kupować nową parę. Pierwsze były białe najki. Na początku wakacji odwiedził mnie kumpel z Kanady. Miał właśnie takie, tyle że strasznie już zużyte. Kupił je u siebie półtora roku wcześniej. Dał mi przymierzyć. Biedny, nie znał mojej tajemnicy. To było super. Pozwolił mi w nich chodzić przez cały dzień. Onanizowałem się co dwie godziny. Myślałem, że ogon mi odpadnie. Następnego dnia wybraliśmy się na plac. A tu co? Ciężarówki, bieg, hałas... Dostawa! I co? I kupiłem takie same najki, tyle że nowe. Przechodziłem w nich później wakacje i pierwszy rok liceum. Były zajebiste. Już po lecie miały swoisty podniecający zapach. A po pierwszej klasie - brak mi słów. Zaczęło się kolejne lato. Wybrałem się tradycyjnie na plac po nowe buty. Ponieważ moje najki sprawowały się świetnie, zdecydowałem, że znowu kupię coś z tej firmy. Wybrałem nowość tego lata - czarne z czerwoną podeszwą. Świetne do kosza, a jeszcze lepsze do przechodzenia lata. Nie widziałem w nich jeszcze nikogo, więc bałem się, że znowu przestaną mi się podobać, ale zaryzykowałem. Ich atutem była wysokość. Na lato wszyscy zawsze kupowali niskie buty do biegania, bo jako letnie miały mniej się przepocić. A mnie chodziło właśnie o to, żeby się przepociły. Przecież inaczej nie miałbym z tego żadnej frajdy. Owszem, trudniej było się onanizować wysokim butem, ale zawsze zostawało obuwie moich kolegów, które i tak bardziej mnie podniecało. W końcu po tych kalkulacjach kupiłem je i poszedłem do domu. Stare najki postawiłem tradycyjnie przy łóżku, żeby zawsze mieć je pod ręką a nowe założyłem i wyszedłem na dwór. Miałem wtedy nowego kolegę z podwórka. Miał na imię Bolek. Znałem go wcześniej z widzenia, ale nie bujałem się z nim wtedy. Kiedyś też nosił kangurki, tylko w innym kolorze. Był wysokim, szczupłym blondynem. Nosił okulary w stalowych oprawkach, które wtedy bardzo mnie podniecały. Ubierał się jak chłopiec z Bewerlihils - dżinsy, koszulka w serek lub z kołnierzykiem, bluza dresowa, no i oczywiście adidaski. Nosił wtedy super nowość. Były szałowe. Zawsze gapiłem się na nie, kiedy nie widział. Raz mało nie przejechał mnie tramwaj, tak się zapatrzyłem. Bolek należał do „tych lepszych". Mieszkał w dzielnicy willowej niedaleko mnie, ale całe dnie spędzał na moim podwórku. Chadzaliśmy na piwo, graliśmy na komputerze... W ogóle było fajnie. Zawsze nalegałem, żeby iść do mnie, nie do niego. Wiedziałem, że u mnie nikogo nie ma i będę miał jego adiki tylko dla siebie. Sadzałem go przed komputerem, zapuszczałem jakąś gierkę i wychodziłem niby do kibla, czy po coś do picia. Jak tylko zamknąłem drzwi do pokoju, rzucałem się do przedpokoju i zaczynałem zabawę. Najpierw wąchanie, lizanie... Później zakładałem je na bose stopy, żeby poczuć tę cudowną wilgoć jego potu. Na końcu jednego zakładałem na ogon i powoli zaczynałem się brandzlować. W tym czasie wąchałem drugiego, lizałem, przygryzałem. Uwielbiałem wtedy ślinić wkładkę a później wysysać ślinę z powrotem z roztworem jego cudownego słonawego potu. To było boskie. Miałem zawsze dużo czasu, bo kiedy Bolek wkręcił się w wir gry, tracił rachubę czasu. Później wracałem do pokoju z czymś do picia, a on nawet nie zauważał, że już wszedłem. Pewnego razu zastałem go jednak przy innej czynności. Otóż kiedy wszedłem, (nie, nie robił sobie dobrze moim butem) Bolek miał na nogach moje stare najki i przeglądał się w lustrze. Oznajmił, że zawsze mu się strasznie podobały i zapytał, czy nie pożyczyłbym mu ich na wyjazd. Zgodziłem się ale pod jednym warunkiem - że on pożyczy mi swoje adiki. Mina mu zrzedła... ...ale w końcu zdecydował się. Nie mogłem wprost w to uwierzyć. Spełniło się moje kolejne marzenie. Poza tym upiekłem dwie pieczenie przy jednym ogniu: po pierwsze mam na dwa tygodnie adidasy Bolka tylko dla siebie, po drugie kiedy Bolo wróci z wyjazdu, moje najki będą przepocone przez jego stopy. Następnego dnia wyjechał, a ja zacząłem wypełniać mój tajny plan."
http://31.media.tumblr.com/a153f40a2d399be0289f60f706573594/tumblr_n36ht4iI3N1r0haapo1_1280.jpg http://24.media.tumblr.com/1a809704fe7de28072321cff86be6450/tumblr_mz3sxoJvQu1s8hu46o1_1280.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz